- Zostaliśmy zawiadomieni, że trzech grotołazów z Warszawy nie wyszło z jaskini. Udali się oni na bardzo trudny trawers największej jaskini w Polsce, systemu Wielka Śnieżna. Nie wiadomo było co się stało, gdzie się znajdują. Dlatego na miejsce udały się dwie grupy ratowników. Jednak działała od strony jaskini Wielkiej Śnieżnej, a druga od strony Jaskini Litworowej - opowiada Witold Cikowski, ratownik dyżurny TOPR.
Do grotołazów dotarła grupa działająca przy Jaskini Litworowej. - Okazało się, że nic im się nie stało. Problemem okazało się samo połączenie dwóch jaskiń, bardzo wąskie, bardzo trudne. Trójka grotołazów nie znalazła przejścia przez to połączenie. Postanowili się cofnąć do jaskini Litworowej, jednak tam już nie było lin, ani oporęczowania. Mieli odcięte wyjście - mówi Cikowski.
Gdy dotarli do nich ratownicy, grotołazi czekali w jaskini na biwaku. Nic im się nie stało.
Teraz w jaskini trwa akcja sprzątania sprzętu pozostawionego przez speleologów.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?