W oleśnickim szpitalu powstanie chirurgia urazowa?

Kolejny już raz temat powstania chirurgii urazowej w oleśnickim szpitalu przewinął się w rozmowach. Podczas spotkania starosta Jan Dżugaj stwierdził m.in. że obecnie największym oczekiwaniem mieszkańców jest pododdział chirurgii urazowej służący do zaopatrywania prostych, nieskomplikowanych urazów ortopedycznych. Te słowa potwierdził Jarosław Polański i podkreślił, że do zarządu powiatu docierają opinie pacjentów, którzy skarżą się, że są wywożeni do Wrocławia i na operacje czekają nawet dwa tygodnie. - Skoro na chirurgii są wolne łóżka to chyba można na nich położyć pacjentów, którym zespolimy kość - zastanawiał się Jarosław Polański.

Okazuje się jednak, że na oddziale musi pozostać 20 procent wolnych łózek na tzw. ostre przypadki. Ponadto wicedyrektor PZS Gizela Jagielska wyjaśniła, że utworzenie pododdziału chirurgii urazowej wiąże się z zorganizowaniem dodatkowego miejsca, którego szpitalowi brakuje. Podobnie jak ortopedów. - Mały pododdział z trzema łóżkami wymaga zatrudnienia co najmniej 4-5 lekarzy. Ich pozyskanie to kolejny problem z zaoferowaniem im satysfakcjonujących pensji - powiedziała Gizela Jagielska. Starosta Jan Dżugaj nie krył jednak, że chciałby poznać koszty utworzenia pododdziału i poprosił dyrekcję o przygotowanie harmonogramu wszystkich czynności jakie trzeba spełnić aby zaopatrywać mieszkańców, w sytuacji nieskomplikowanych złamań.

Przy szpitalu funkcjonuje poradnia ortopedyczna, ale ze względu na na niski kontrakt z NFZ, przyjmuje ona pacjentów trzy razy w tygodniu.

Co z Sycowem?
Zdaniem Józefa Szmaja kluczem do dyskusji nad rozwojem szpitala musi być analiza, czy bardziej potrzebna jest rozbudowa bloku operacyjnego czy stworzenie urazówki do zaopatrywania prostych złamań. Gizela Jagielska przypomniała jednak, że rozbudowa szpitala to nie tylko blok operacyjny, ale też szereg pomieszczeń potrzebnych do funkcjonowania innych oddziałów. Na pytanie Szmaja, czy można zagospodarować wolne powierzchnie w sycowskim szpitalu Jagielska odpowiedziała, że przekształcenia nie są wskazane ze względu na coraz większe zapotrzebowanie na oddziałach pielęgnacyjno-opiekuńczym i paliatywnym.