Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W zamku Książ słychać śpiew księżnej Daisy

Redakcja
Zamek Książ kryje wiele tajemnic. Do dziś nie wiadomo, czy ostatecznie tam spoczęła Daisy
Zamek Książ kryje wiele tajemnic. Do dziś nie wiadomo, czy ostatecznie tam spoczęła Daisy fot. Dariusz Gdesz
Grupa turystów słuchała opowieści przewodniczki o historii Salonu Gier w zamku Książ. Za chwilę mieli przejść do Salonu Barokowego, gdy nagle rozległ się wielki huk. Z niewyjaśnionych przyczyn ze ściany komnaty, do której zmierzali turyści, spadł solidnie przymocowany obraz.

Uwieczniono na nim boginię Dianę. Masywna rama XVIII-wiecznego płótna pękła niczym zapałka. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę, 28 czerwca 2009 roku. Był to dzień 136. rocznicy urodzin i wigilia 66. rocznicy śmierci księżnej Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless - ostatniej właścicielki zamku Książ z rodziny Hochberg. Przez przyjaciół nazywana była pieszczotliwie Daisy i pod tym przydomkiem kojarzona jest do dziś.

- Huk uderzającego o posadzkę obrazu był tak wielki, że aż zamarliśmy z przerażenia - mówi Irena Troska, przewodniczka turystów po zamku Książ. - Zdarzenie to wywołało spekulacje wśród pracowników zamku. Zastanawialiśmy się, czy był to zwiastun dobrego czy też złego wydarzenia.
Uszkodzony obraz udało się już naprawić i powrócił na swoje miejsce w Salonie Barokowym. Niewyjaśniona sprawa jego upadku nie była pierwszym zdarzeniem, które powiązano ze zjawiskami paranormalnymi oraz postacią księżnej Daisy.

Około 10 lat temu inna z przewodniczek oprowadzała turystów po starej części zamku. Było jesienne popołudnie. W jednym z okien na kondygnacji, która jest niedostępna dla zwiedzających, kobieta miała zobaczyć białą zjawę. Podobno ducha widziało również kilku towarzyszących jej turystów. Według relacji innych zamkowych przewodników, ich koleżanka była wówczas autentycznie przerażona i roztrzęsiona. Nie mogła więc sobie wymyślić historii ze zjawą.
Przewodnicy związani z Ksią-żem mówią też o wielu nocnych stróżach, którzy bez podawania przyczyn rezygnowali z pracy w zamku. Podobno w czasie nocnych obchodów po zamku mieli słyszeć odgłosy brzęku kluczy, płacz dziecka i stłumiony śpiew kobiety. Księżna Daisy słynęła z talentu wokalnego i występów na koncertach charytatywnych.

Wiele legend dotyczy również ducha księżnej, widywanego na tarasach lub wśród rododendronów rosnących w otaczającym zamek parku. Byłe pracownice położonej obok zamku palmiarni też opowiadały niezwykłą historię związaną z tą postacią. Księżna była wielką miłośniczką róż i jeszcze przed wybuchem I wojny światowej założyła na terenie palmiarni duże rosarium. Peter Lambert, ówczesny znany hodowca tych kwiatów, na cześć Daisy nadał w 1911 roku najpiękniejszej z wyhodowanych przez siebie odmian nazwę "Księżna z Pszczyny". Były to róże o białych płatkach, osiągające wysokość około 130 cm. W palmiarni hodowano je jeszcze po zakończeniu II wojny światowej.

- Panie zajmujące się pielęgnacją roślin opowiadały, że kiedy z róż księżnej zaczynały opadać płatki, układały się w niezwykły kształt - wyjaśnia Irena Troska. - Miał on przypominać wyglądem legendarny, sześciometrowy sznur pereł, który księżna dostała w prezencie ślubnym od męża i prawdopodobnie została z nim pochowana.

Księżna Daisy urodziła się w 1873 roku w Anglii. Pochodziła ze znanej rodziny Cornwallis-West, która była blisko związana z dworami królów Edwarda VII i Jerzego V. Brat księżnej był ojczymem Winstona Churchilla. Daisy uznawano za jedną z najpiękniejszych kobiet Europy przełomu XIX i XX wieku. W 1891 roku wyszła za mąż za księcia pszczyńskiego Jana Henryka XV. Mieli czworo dzieci.

Główną siedzibą Daisy był zamek Książ. Przed wybuchem I wojny światowej rodzina przebywała w nim rzadko. Prowadziła wystawny tryb życia - bale, polowania i podróże po Europie, Afryce czy Azji. Na taki styl życia pozwalała fortuna rodziny Hochberg, która miała m.in. kopalnie, koksownie, olbrzymie połacie lasów, tartaki i browary na Górnym i Dolnym Śląsku.

Po wybuchu I wojny światowej małżeństwo księżnej z księciem Janem Henrykiem XV zaczęło się rozpadać. Daisy jako sanitariuszka pracowała w po- ciągach sanitarnych na frontach: serbskim, francuskim i austriackim. Jan Henryk XV służył u boku cesarza Niemiec Wilhelma II. Po zakończeniu wojny się rozwiedli. Książę ożenił się z młodą hiszpańską arystokratką. Daisy natomiast zaczęła zmagać się z chorobą (prawdopodobnie stwardnieniem rozsianym), która skazała ją na wózek inwalidzki i samotne życie w zamku Książ. Przebywała w nim do 1941 roku, kiedy decyzją władz hitlerowskich została wykwaterowana do willi przy obecnej ul. Moniuszki w Wałbrzychu. Tam dwa lata później zmarła. Pierwszym miejscem jej pochówku było mauzoleum w pobliżu zamku Książ. Po jego sprofanowaniu przez żołnierzy Armii Czerwonej książęca służba przeniosła szczątki Daisy do jednego z grobowców na cmentarzu ewangelickim w dzielnicy Szczawienko.
W latach 80. nekropolia została zlikwidowana w związku z budową drogi oraz osiedla domów jednorodzinnych. Niewykluczone, że szczątki księżnej mogły być wówczas w tajemnicy ponownie zabrane i zakopane w parku, który otacza zamek. Prawdopodobnie dlatego zjawa Daisy jest tam wciąż widywana.

Ceny biletów do zamku Książ

Sala Maksymiliana - 16 zł, (ulg. - 10 zł);
Śladami tajemnic II wojny - 18 zł (ulg. - 12 zł);
Wieża - 8 zł;
Tunel podziemny - 8 zł;
Tarasy - 7 zł;
Sale i tarasy (bez przewodnika) - 14 zł (ulg. - 9 zł);
Sale, tarasy i stajnie zamkowe "Książ" bez przewodnika - 17 zł (ulg. - 12 zł).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto