Inicjatywa zbiórki pieniędzy dla 11-letniego Łukasza Mazurka zrodziła się pod koniec ubiegłego roku, po pamiętnej wichurze, która przeszła nad Polską. Żywioł pozbawił wówczas prądu część Dziadowego Mostu, w tym dom państwa Mazurków.
– Wezwali nas, ponieważ ich chory syn cały czas musi być podłączony do respiratora. Aby taka sytuacja się więcej nie powtórzyła, postanowiliśmy przeprowadzić zbiórkę na dobrej klasy agregat prądotwórczy dla tego dziecka – wyjaśnia dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Sycowie mł. bryg. Artur Roszyk.
Każdy strażak dawał tyle, na ile go było stać. Finansowo pomógł Krzysztof Rosiek i w ten sposób udało się zebrać 2800 zł. Przenośny agregat miał być prezentem na święta, ale ze względów proceduralnych dotarł do Sycowa nieco później i strażacy osobiście zawieźli go Dziadowego Mostu 15 stycznia.
– To sprzęt o średniej mocy, z silnikiem hondy i, co najważniejsze, z elektroniczną stabilizacją napięcia – agregat zachwala zastępca dowódcy JR-G mł. kpt. Piotr Ciemny. Wraz z nim oraz ogn. Jarosławem Dawcem i sekc. Karolem Chmielewskim uczestniczyliśmy w środowym przekazaniu prezentu dla Łukasza. Ponieważ nasza wizyta do końca była niespodzianką, chłopca w domu nie zastaliśmy, gdyż wraz z mamą przebywa obecnie w szpitalu. Agregat odebrał jego brat Krzysztof. – Dziękuję w imieniu całej mojej rodziny – nie krył wielkiego zaskoczenia.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?