W Polsce żaden celebryta nie firmuje swoim nazwiskiem walki z wypalaniem traw, ale i u nas jest to poważny problem.
- Przełom zimy, wiosny oraz przedwiośnie to okresy, w których wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków - mówi st. kpt.mgr Remigiusz Adamańczyk, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego PSP we Wrocławiu. Powiewy wiatru przyspieszają tempo palenia się nieużytków, a gdy gwałtownie zmieniają kierunek ogień wymyka się spod kontroli i może przenieść na lasy czy budynki.
- Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia - pisze st. Kpt. Katarzyna Boguszewska z Wydziału Informacji i Promocji Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. - Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Co roku w pożarach wywołanych przez wypalanie traw giną ludzie.
Wielu rolników wciąż uważa, że dzięki wypaleniu traw młoda trawa będzie rosła szybciej i obficiej. Ten sposób pozbywania się ściernisk i pastwisk w zamierzchłych czasach pozwalał na przygotowanie ziemi pod uprawę. Ale udoskonalenie technik rolniczych doprowadziło do sytuacji, że stało się to nie tylko niepotrzebne, ale wręcz szkodliwe.
- Nie ma uzasadnienia gospodarczego, ekologicznego czy rolniczego dla wypalania traw - mówi prof. dr hab. Karol Wolski z Katedry Kształtowania Agroekosystemów i Terenów Zielonych na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Gdy płoną trawy niszczona jest materia organiczna. W znaczący sposób spowalnia to tworzenie się próchnicy, a w konsekwencji zmniejsza żyzność gleby. Działanie takie doprowadza też do wytwarzania się substancji trujących - dioksyn. Środka tego użyto m.in. do otrucia w 2004 roku prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?