18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypowiedzieli wojnę wysypiskom śmieci

Beata Samulska
To dzikie wysypisko przy ósemce będzie musiała usunąć GDDKiA
To dzikie wysypisko przy ósemce będzie musiała usunąć GDDKiA Beata Samulska
Od kilku tygodni przyglądamy się naszym podwórkom, parkingom, przystankom i innym miejscom publicznym, czy przypadkiem podczas wiosennych porządków nie lądują tam sterty śmieci.

Zdaniem urzędników problem podrzucanych śmieci zaczyna się w momencie, gdy gospodarstwo domowe unika podpisania umowy na wywóz nieczystości. Okazuje się, że jest w gminie Syców spora liczba mieszkańców, którzy nie podpisali umowy na wywóz śmieci ze swojej posesji. Od tego urzędnicy rozpoczęli kampanię na rzecz czystej gminy i, działając wspólnie z policją oraz firmami mającymi pozwolenie na odbiór odpadów od mieszkańców, szczególnie Sycowską Gospodarką Komunalną, uruchomili akcję egzekwowania od właścicieli nieruchomości ustawowego obowiązku posiadania umowy na wywóz śmieci.

– Wiąże się z tym troska o środowisko naturalne w naszym najbliższym otoczeniu, bo przecież właściciel nieruchomości, który nie uregulował kwestii wywozu odpadów, wyprodukowane przez siebie śmieci musi gdzieś skierować – spostrzega Radosław Rosiek, pracownik urzędu odpowiedzialny za weryfikacje umów.

– Najczęściej są to, niestety, piece centralnego ogrzewania bądź miejsca oddalone od skupisk ludzi. Taka oszczędność wkrótce może okazać się nieopłacalna. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach jasno mówi o obowiązkach w zakresie gospodarki odpadami (art. 5 i 6). Właściciel czy użytkownik musi pamiętać o posiadaniu na swojej nieruchomości zbiornika na śmieci i pozbywaniu się ich za pośrednictwem uprawnionych do tego podmiotów gospodarczych.
Kto nie przestrzegał tych zapisów, otrzymał nakaz uregulowania obowiązku pozbywania się odpadów komunalnych poprzez podpisanie umowy z firmą zajmującą się wywozem i zaopatrzenie się w pojemnik na śmieci. W przypadku braku odzewu w ciągu 14 dni, interweniować będą urzędnicy wraz z policją.

– Ponadto, zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 3b ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach właściciele nieruchomości obowiązani są do udokumentowania, w formie umowy korzystania z usług SGK, przez okazanie takiej umowy i dowodów płacenia za takie usługi – dodaje Radosław Rosiek. Naczelnik wydziału infrastruktury w urzędzie gminy Mariusz Muskała podkreśla, że ze zrozumieniem mieszkańcy gminy przyjęli informacje o obowiązku podpisania umów na wywóz śmieci komunalnych. Wyjątek stanowią najczęściej osoby w starszym wieku bądź ludzie, nad którymi ciążą różne zobowiązania finansowe.

Umowy na wywóz śmieci podpisało 1130 gospodarstw domowych w Sycowie i 840 w sołectwach. Umów nie podpisało 220 gospodarstw w mieście i następująca liczba gospodarstw w sołectwach: Ślizów 70, Wioska 66, Działosza 33, Komorów 30, Św. Marek 17, Szczodrów 15, Wielowieś 29, Zawada 19, Gaszowice 22, Stradomia Wierzchnia 45, Biskupice 30, Drołtowice 35, Nowy Dwór 36. Od czasu rozesłania pism w ciągu tygodnia umowy podpisała jedna czwarta spośród właścicieli, którzy tych umów nie posiadali. Największą grupę bez umów stanowią właściciele dużych sycowskich firm. Największą ilością niepodpisanych umów w stosunku do ilości mieszkańców może „pochwalić się” Ślizów. Tutaj umów nie podpisała połowa właścicieli gospodarstw. Urzędnicy są zdania, że wiąże się to z funkcjonowaniem na terenie sołectwa jednego z największych w okolicy dzikich wysypisk.
Mariusz Muskała przypomina o obowiązującym w gminie regulaminie utrzymania czystości i porządku. Tam zawarte przepisy dają policji uprawnienia do wlepiania mandatów za nieprzestrzeganie regulaminu nawet do 500 zł.

Podatek śmieciowy

Sycowska Gospodarka Komunalna jest jedynym na naszym terenie odbiorcą odpadów komunalnych, z którym umowy podpisały tutejsze spółdzielnie mieszkaniowe i Sycowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Spółka pobiera od lokatorów opłatę za wywóz odpadów w formie ryczałtu od osoby. Taki sposób naliczania opłat ma uchronić mieszkańców bloków przed ponoszeniem kosztów za wywóz śmieci podrzucanych do kontenerów.
W przypadku gospodarstw domowych bądź firm SGK stosuje stawkę za zbiornik 110-litrowy w wysokości 9,97 zł brutto. Zdaniem prezesa spółki Mariana Kuczyńskiego obecne propozycje wprowadzenia tzw. podatku śmieciowego, czyli ryczałtu pobieranego przez gminy od osoby, są rozsądne. Jego zdaniem gminy powinny zajmować się zbiórką i przewozem odpadów a o ich utylizację powinny zadbać samorządy na poziomie województwa. W tej chwili gminy nie są w stanie udźwignąć finansowania urządzeń do składowania i zagospodarowania odpadów.

Segregujemy odpady

Najważniejszym celem, jaki Dział Usług Komunalnych postawił sobie w ubiegłym roku, było rozwinięcie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Wprowadzono zbiórkę bezpośrednią z gospodarstw domowych w podziale na szkło, papier i plastik. Usługa ta jest nieodpłatna dla osób posiadających ważne umowy na wywóz odpadów komunalnych. W przypadku zabudowań wielorodzinnych zbiórka jest nadal prowadzona w pojemnikach 1100-litrowych, lecz wprowadzono nowe lokalizacje i dostosowano ilość pojemników do realnego zapotrzebowania. Selektywna zbiórka odpadów pozwala zmniejszyć ilość śmieci kierowanych na składowiska odpadów oraz pozyskanie dobrej jakości surowców wtórnych. W tym roku planowany jest rozwój selektywnej zbiórki od firm, instytucji i z cmentarzy. Należy także przygotowywać się do zbiórki odpadów biodegradowalnych, która ruszy w momencie otwarcia zakładu przetwarzania odpadów w Olszowej. Nacisk na segregację odpadów spowoduje zmniejszenie kosztów wywozu i utylizacji odpadów. SGK opublikowała na swojej stronie harmonogram selektywnej zbiórki odpadów. Zawiera on terminy odbiorów dla odpadów posegregowanych w workach (plastik, szkło, papier), niesegregowanych (zmieszane odpady komunalne) oraz odpadów wielkogabarytowych (stare meble, zużyty sprzęt RTV i AGD, dywany i wykładziny, drewniane okna, złom). Pracownicy SGK pozostawiają u klienta tyle pustych worków, ile odbiorą pełnych. Na workach znajduje się dokładna instrukcja, co można do nich wrzucać. Dodatkowo worki można odebrać w siedzibie spółki przy ul. Wrocławskiej 8. SGK planuje wprowadzenie na dużych osiedlach pojemników na makulaturę. Kontenery na szkło i plastik już zostały tam ustawione. Marian Kuczyński zapowiada też wprowadzenie pojemników na szkło zamiast dotychczasowych worków, które nie są trwałe.

W tym roku po raz pierwszy w gminie przeprowadzono nieodpłatną zbiórkę odpadów wielkogabarytowych. Zbiórka będzie się odbywała dwa razy w roku, wiosną i jesienią. SGK zamierza też wprowadzić nową, praktyczną metodę odbioru śmieci, płatną z góry, dla leniwych właścicieli gospodarstw, którym nie chce się podpisywać umów na wywóz. U kierowcy oraz w siedzibie SGK można już nabyć czarny worek z logo spółki na zmieszane odpady. Worek jest o pojemności 110 litrów i kosztuje 10 zł. Taki worek po napełnieniu ustawiamy w dniu wywozu koło pojemnika na śmieci. Eliminuje to problematyczne ocenianie przez kierowcę ilości dodatkowych, nie objętych umową odpadów. Pracownicy SGK apelują też o oddawanie nierozebranych elektrośmieci. Oddanie urządzenia ze zdemontowanymi częściami grozi wysoką grzywną. Nieopłacalne było też ustawianie pojemników na plastik i szkło, gdyż lądowały w nich najczęściej wymieszane śmieci, stąd pomysł wręczania worków do segregacji.

Unijne przepisy

– Odbierając takie worki, widzimy, co się w nich znajduje i możemy nie przyjąć, jeśli będą tam odpady wymieszane – informuje Paweł Andruszkiewicz, inspektor do spraw usług komunalnych w SGK, bezpośrednio odpowiedzialny za wprowadzanie selektywnej zbiórki odpadów. – Daleka droga przed nami, jeśli chodzi o segregację, ale już dziś możemy powiedzieć, że w Sycowie ilość segregowanych śmieci z roku na rok rośnie – mówi.

– Segregując odpady odzyskujemy surowce, chronimy środowisko i zmniejszamy ilość odpadów przeznaczonych do składowania na wysypiskach – argumentują pracownicy SGK. – Wdrażanie w kraju surowych unijnych przepisów dotyczących gospodarki odpadami w połączeniu z zamknięciem składowiska odpadów w Sycowie spowodowały w ostatnim czasie konieczność wprowadzenia na terenie gminy zmian. Najważniejsza zmiana to podniesienie opłaty za składowanie zmieszanych odpadów komunalnych z 15,71 zł za tonę w roku 2007 do 107,85 w roku 2011. Planowane są dalsze, znaczące wzrosty tej opłaty. Ma to na celu zachęcenie do segregacji. Łączny koszt wysypania 1 tony zmieszanych odpadów w Polsce to około 200 zł.

Wszystkie składowiska muszą spełniać dziś surowe unijne wymogi związane z odgazowywaniem, odprowadzaniem odcieków, ważeniem oraz monitoringiem wjazdów i wyjazdów. Obecnie odpady komunalne z gminy Syców wywożone są na składowisko w Kępnie. Marian Kuczyński zapowiada, że jeśli gmina Międzybórz uzyska możliwość przyjmowania śmieci z zewnątrz, to na pewno śmieci z Sycowa trafiać też będą na składowisko w Międzyborzu. W marcu Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało ważność decyzji starosty oleśnickiego i tym samym międzyborzanie mogą nadal użytkować swoje składowisko. Przed wydaniem decyzji SKO otrzymało od burmistrza Jarosława Głowackiego umów na zakup pochodni gazowej, zakup wagi pomiarowej oraz położenie i nadzór nad montażem instalacji odgazowania składowiska.

Czego robić nie wolno

Pracownicy SGK zajmują się oprócz tego trzy razy w tygodniu opróżnianiem komunalnych kubłów na śmieci. Marian Kuczyński podkreśla, że śmieci bywają podrzucane nawet do takich kubłów. – Przypominam, że każdy właściciel firmy powinien wystawić swój kosz na śmieci przed siedzibą tej firmy, a już taki obowiązek mają właściciele sklepów, kawiarni, restauracji czy barów – zaznacza. – Przypominam też o tym, by w okresie wiosennym nie wypalać traw ani zgrabionych liści. Za to również grozi kara grzywny. Nie wolno wyrzucać do kontenerów gruzu, puszek lub pojemników po farbach, pędzli. Na te rzeczy trzeba mieć dokument potwierdzający zdanie wraz z kwitem SGK na przykład płaci 70 zł za zdanie 1 tony osadów z oczyszczalni ścieków. Jesteśmy z tego rozliczani. Resztki materiału budowlanego i gruz SGK przyjmuje nieodpłatnie, pod warunkiem podpisania umowy na wywóz śmieci komunalnych.

Bałagan w parku, szkło na placu zabaw

Na nasz apel zareagowało wielu mieszkańców wskazując miejsca, w których gromadzą się śmieci.

– Chciałabym zwrócić uwagę na bałagan, jaki panuje w sycowskim parku – napisała do nas Kasia. – Rozumiem, że trwa rewitalizacja, ale śmieci, które są wszędzie, przekraczają wszelkie granice. Najbardziej denerwuje mnie jednak fakt, że wszędzie jest mnóstwo potrzaskanych butelek, nawet na placu zabaw gdzie przychodzą dzieci. Najłatwiejszym rozwiązaniem byłoby chodzić z dziećmi gdzieś indziej, ale w Sycowie nie ma gdzie, więc może warto zadbać o plac zabaw pomimo remontu parku?

Problem zgłosiliśmy w sycowskim magistracie. Okazało się, że obszar parku i placu zabaw znajdujący się w tej chwili w przebudowie, nie jest już porządkowany przez wyłonioną do tego firmę. – Teren w zasadzie powinien być wyłączony z użytku i ogrodzony, gdyż tak naprawdę jest teraz terenem budowy – mówi Mariusz Muskała. – Wykonawca rewitalizacji postanowił uczynić wyjątek i wpuszczać mieszkańców do parku, gdyż widział społeczne zapotrzebowanie.
Mimo to urzędnicy obiecali zająć się tym tematem i skierować do uporządkowania obiektu odpowiednią firmę. Jednocześnie apelują do użytkowników parku, by nie pozostawiali tam śmieci czy pustych butelek. – W parku nie brakuje koszy na śmieci, a są one po to, żeby z nich korzystać – mówią.

Śmietnisko przy Garncarskiej i Kępińskiej

Kolejna Czytelniczka pyta, jak gmina zamierza rozwiązać sprawę tworzącego się wysypiska śmieci u zbiegu ulic Garncarskiej i Kępińskiej. – Ktoś wiele lat temu rozpoczął w tym miejscu budowę domu mieszkalnego, porzucił potem zamiary pozostawiając ohydne architektonicznie straszydło – spostrzega. – Wokoło gromadzą się podrzucane śmieci, budynek wygląda okropnie, może być zagrożeniem, jeśli do środka wejdą dzieci. Miejsce jest niezabezpieczone. Nie ma na to przepisów? Gdzie jest konserwator zabytków, który objął tę dzielnicę strefą ochronną?

Czytelnicy alarmują

Czytelnicy wskazali nam bardzo wiele innych miejsc, w których powoli tworzą się wysypiska śmieci. Do takich należy niecka koło krzyża kilkaset metrów za zjazdem z obwodnicy w Nowym Dworze oraz parking przy zjeździe na zalew w Stradomi Wierzchniej, znajdujące się w pasie drogowym Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Sporo kontrowersji budzi też opuszczony budynek sklepu i teren wokół niego przy ulicy Kaliskiej w pobliżu kościoła. Mariusz Muskała zapowiada, że magistrat wystosuje po raz kolejny monity o uprzątnięcie tych terenów. W przypadku opuszczonego sklepu możliwe, że zlecenie na uprzątnięcie i wycinkę kępy drzew na koszt prywatnego właściciela tej działki otrzyma SGK.

Udało się nam zainteresować zniszczoną studzienką obok sklepu na Kaliskiej operatora jednej z sieci telekomunikacyjnych. Na nasz wniosek właściciel zabezpieczył i oznaczył to miejsce, a w najbliższym czasie zamknie studzienkę płytą.

Mariusz Muskała poinformował też, że wzdłuż ulicy Kaliskiej, w miejscu wyciętych topoli, będzie niedługo posadzonych 20 lip i klonów. Niewykluczone, że w mieście pojawią się dwie toalety dla psów. Urzędnicy przymierzają się też do wprowadzenia tzw. pakietów psich – dozowników z woreczkami i kubłów na odchody.
Czytelnicy zasygnalizowali też, że sypie się zabytkowy mur obronny przy ulicy Ogrodowej. Mieszkańcy skarżą się, że staje się coraz bardziej niebezpieczny i zagraża ludziom, gdyż spadają już spore bryły. Naczelnik wydziału zobowiązał się, że w przyszłym tygodniu, podczas spotkania z konserwatorem zabytków wystąpi z wnioskiem o wskazanie sposobu zabezpieczenia muru, gdyż znajduje się on pod ścisłym nadzorem tej instytucji.

– Naszą propozycję wzmocnienia muru siatką konserwator zakwestionował, dlatego teraz zapytamy, co w zamian – mówi. – Nie możemy dłużej czekać, bo zagrożenie jest coraz większe.

Nasza Czytelniczka z ulicy Kolejowej zasygnalizowała dwa tygodnie temu pojawienie się w rejonie przejazdu kolejowego, w zagajniku, sterty porzuconych listów. – Było ich tu około 100 – pokazuje. Listy dostarczał kurier z firmy In Post, tej, której kierownik dwa tygodnie temu zapewniał, że to incydentalne przypadki. Ze względu na ustawę o ochronie danych osobowych, o stercie powiadomiliśmy policję. Listy pochodziły z okresu listopad-grudzień 2010. Były to przede wszystkim rachunki bankowe i telefoniczne oraz wyciągi. Na kopertach widniały nazwiska mieszkańców z całego miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto