Zmarł najstarszy sycowianin

Urodził się niedaleko Połocka w Rosji, gdzie został ochrzczony. Niedługo potem wraz z rodzicami przeprowadził się na lewy brzeg rzeki Dźwiny. W 1918 r. cała rodzina uciekła na Litwę, chroniąc się w ten sposób przed zesłaniem na Syberię. Pan Zenon służył w 36. Pułku Piechoty, jako łącznościowiec. Na Ziemie Zachodnie, jako repatriant, trafił w 1945 r. w trakcie pierwszych przesiedleń. Wtedy na dłużej zatrzymał się w Kozie Wielkiej, a po trzech latach przeprowadził do Sycowa. Do emerytury, na którą przeszedł w 1973 r., pracował Państwowym Przedsiębiorstwie Robót Drogowych. Ślub wziął w 1933 r. W tym samym roku, z czego zawsze był bardzo dumny, na własne oczy widział Józefa Piłsudskiego. – Jechał na swojej Kasztance parę metrów ode mnie – wspominał nam w swoje setne urodziny, kiedy to odwiedziliśmy go wraz z burmistrzem. Zenon Szantyr otrzymał wówczas od Sławomira Kapicy list gratulacyjny o następującej treści: „Dostojnemu Jubilatowi z okazji 100-lecia urodzin życzymy dużo zdrowia i pogody ducha, siły w przezwyciężaniu codziennych trudności, opieki, szacunku i miłości bliskich, a także ludzkiej życzliwości”.