Znikające gołębie. Podsumowano sezon lotów gołębi w sekcji Międzybórz

Puchary i dyplomy zwycięzcom wręczał prezes sekcji Międzybórz Grzegorz Kowalski. W tym roku spotkanie podsumowujące sezon odbyło się w gronie prywatnym ze względu na reżim sanitarny. Sezon zakończył się 22 września.

Supermistrzem sekcji Międzybórz sezonu 2020 r. został kolega Tomasz Szczepanik.

• mistrz - Tomasz Szczepanik
• I wice mistrz - K-G Sieraczek
• II wice mistrz - Edyta Marek Myckowie
• I przodownik - Grzegorz Kowalski
• II przodownik - Józef Tomczak

• mistrz - Marcin Bukowski
• I wice mistrz - Mariusz Drobnica
• II wice mistrz - Józef Tomczak
• I przodownik - Mieczysław Paduch
• II przodownik - Jan Filip

– Był to bardzo ciężki sezon - podsumowuje Grzegorz Kowalski. – Pomimo wspaniałych warunków pogodowych, nasi hodowcy stracili 80 procent gołębi młodych. Z powodu pandemii sezon wystartował z dwutygodniowym opóźnieniem - 17 maja. Z zaplanowanych 13 lotów odbyło się 11. W tegorocznym lotowaniu udział wzięło 15 hodowców gołębi młodych i 17 hodowców dorosłych. Sekcja liczy 25 hodowców, jednak starsi odpuścili tegoroczną rywalizację, z obawy przed koronawirusem. W tym roku do gołębników nie wróciło ponad tysiąc gołębi. W pierwszym locie startowało ich 1443, na piąty lot szykowano tylko 160.

Co mogło być przyczyną takiego pogromu młodych gołębi? Co się z nimi stało? – Mam swoje hipotezy - przypuszcza pan Grzegorz. – Przyczyna mogła tkwić w zamieszkach na Białorusi. Okazuje się, że przestrzeń powietrzna dość często zajmowana była przez amerykańskie samoloty, wpływ na zakłócenia pola magnetycznego, które zaburzają orientację przestrzenną gołębi, mają też radary. Być może wpływ miało też też uruchomienie sieci 5G. Trudno oceniać, dlaczego gołębie nie wracały. Są to dla nas potężne straty finansowe, które odbudowywać będziemy latami, ale nie poddajemy się. Sam straciłem mistrzowskiego gołębia w okręgu, który wygrywał maratony. Nie rozdzieram jednak szat i szykuję się do kolejnego sezonu.