Krnov (polska nazwa to Karniów) to czeskie miasto położone zaledwie kilkanaście kilometrów od Głubczyc i jedynie 4 km od Pietrowic Głubczyckich. Droga przez Krnov to popularna trasa na południe, m.in. do Austrii. Jak informuje portal dennik.cz, na niektórych krnovskich ulicach kierowcy jeżdżący zgodnie z dozwoloną prędkością 50 km/h stanowią statystyczną mniejszość.
W tym roku administracja Krnova planuje zamontować radary na ulicach Ježnická, Partizánů i Petrovická. Dwie pierwsze znajdują się w zachodniej części miasta. Ostatnia to trasa prowadząca w stronę przejścia granicznego z Polską. Władze Krnova już w lipcu 2014 roku domagały się wprowadzenia środków ograniczających prędkość na ulicy Ježnickiej, kiedy mercedes potrącił dwóch chłopców w wieku 5 i 6 lat. Młodszy niestety nie przeżył wypadku.
Najczęściej pędza na odcinku do granicy z Polską
Burmistrz Krnova Tomáš Hradil podzielił się na swoim kanale społecznościowym danymi statystycznymi dotyczącymi przekraczania prędkości na ulicach miasta. Pomiary wykonano w październiku.
Na ulicy Partizánů odnotowano przejazd osobówki z prędkością 140 km/h. Najwyższa zarejestrowana prędkość na Petrovickiej na odcinku od obwodnicy do granicy to 119 km/h. Ježnická ma rekord na poziomie 112 km/h, Petrovicá między centrum a obwodnicą - 107 km/h.
Z danych pomiarowych wynika, że niemal co godzinę co najmniej jeden kierowca na obszarze z dopuszczalną prędkością 50 km/h przekracza 90 km/h, nie tylko w nocy, ale także w dzień.
Najbardziej niebezpieczna jest ulica Petrovicka od obwodnicy w stronę granicy z Polską. Nie ma tam chodnika, piesi poruszają się poboczem. Tam tylko co piąty (21 proc.) kierowca przestrzega ograniczenia prędkości, co siódmy jeździ powyżej siedemdziesiątki. Na odcinku od obwodnicy do centrum 79 proc. kierowców przestrzega przepisów.
Trzy punkty pomiaru prędkości w mieście to nie wszystko. Włodarz Krnova zapowiedział, że dodatkowe trzy radary staną w Krásných Loučkach. To wieś położona przy trasie Krnov – Prudnik. Przed rokiem, tylko w pierwszych ośmiu tygodniach działania urządzenia nałożono kary w wysokości 4,8 mln koron, czyli w przeliczeniu blisko miliona złotych.
Burmistrz Krnova wskazuje, że bez zapewnienia bezpieczeństwa dla pieszych, trudno posyłać dzieci do szkoły piechotą lub walczyć ze zjawiskiem mamy-taksówki.
- W zdecydowanej większości sytuacji, w których staramy się zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców miasta, stawiamy na profilaktykę. W skrajnych przypadkach nie pozostaje jednak nic innego, jak sięgnąć po narzędzia represji. - tłumaczył Tomáš Hradil. - Myślę, że każdy rozsądny kierowca to zrozumie.
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?