Miejcie odwagę powiedzieć pracownikom prawdę

Poinformowała o tym Agnieszka Cholewińska, dyrektorka Powiatowego Zespołu Szpitali, która gościła na ostatniej sesji rady miejskiej w Sycowie.

Na początku swego wystąpienia przypomniała, że aktualne zadłużenie szpitali wynosi 8 465 720 zł, z czego kwota 3 445 873 zł to rezerwy na zobowiązania z tytułu odroczonego podatku dochodowego i świadczeń emerytalnych oraz rozliczenia międzyokresowe (głównie w 70 proc. pożyczki z BGK na restrukturyzację), które ulegną umorzeniu po spłacie 30 proc. kwoty. Realnymi zobowiązaniami szpitali są więc te długo- i krótkoterminowe, które łącznie stanowią kwotę około 6 mln zł. Żadne z tych zobowiązań nie jest wymagalne.

W PZS stopniowo maleje liczba etatów. Na 31 maja 2011 roku było ich 459, w grudniu 2010 - 464, a w 2009 r. - 496.
Agnieszka Cholewińska zapoznała również radnych z nowymi elementami kwietniowej ustawy o działalności leczniczej, które obowiązywać będą przy likwidacji SP ZOZ i przekształceniu go w spółkę. Podmiot tworzący SPZOZ, czyli powiat, może w terminie 3 miesięcy od zatwierdzenia sprawozdania finansowego pokryć ujemny wynik finansowy za rok obrotowy danego zakładu. W przypadku niepokrycia, powiat może w terminie 12 miesięcy od upływu tych trzech miesięcy podjąć uchwałę o zmianie formy organizacyjno-prawnej szpitala albo podjąć decyzję o likwidacji. Nie ma już możliwości przerzucania ujemnego wyniku na kolejne okresy.
Zgodnie z drugą ważną zmianą, organ założycielski nie może prowadzić likwidacji przez okres dłuższy niż 12 miesięcy, a podstawą przekształcenia SPZOZ w spółkę jest wskaźnik zadłużenia. Ustala się go jako relację sumy zobowiązań długoterminowych i krótkoterminowych, pomniejszonych o inwestycje krótkoterminowego do sumy jego przychodów.

Jeżeli ten wskaźnik przekracza 0,5, to podmiot tworzący przejmuje zobowiązania szpitala. Jeżeli jest mniejszy niż 0,5, to organ założycielski może, ale nie musi przejąć zobowiązań szpitala. W przypadku naszych szpitali wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 0,14, co oznacza, że organ założycielski nie musi przejmować zobowiązań w momencie przekształcenia w spółkę.

– Na dziś zobowiązania nasze wynoszą około 6 mln zł, ale w momencie przekształcenia w spółkę zmniejszyłyby się o połowę, gdyż umorzone zostałyby zobowiązania publiczno-prawne na około 3 mln zł.

Stanisława Biernackiego najbardziej interesowało, jaki los, w kontekście tych zmian, czeka sycowski szpital i dlaczego w lecznicy oleśnickiej ciągle spada ilość porodów.

– Ja też się nad tym zastanawiam – na drugie z pytań odpowiedziała Agnieszka Cholewińska. Zapewniła, że w momencie przekształcenia szpitali wszyscy ich pracownicy staliby się automatyczne pracownikami spółki. Z jej informacji wynika również, że rozmowy z potencjalnymi inwestorami wciąż trwają i że poszukiwanie podmiotów zewnętrznych głównie ma na celu pozyskanie środków na inwestycje.

– Szpital potrzebuje dużych inwestycji, bo inaczej za kilka lat straci rację bytu – dodała. Ustosunkowując się do pytania Kazimierza Cichonia, przyznała, że w tym roku nie planuje remontu przedszpitalnego parkingu w Sycowie, bo nie ma na to środków. Nie kryła również, że tylko Syców i Oleśnica dokładają się do utrzymania PZS. Pozostałe gminy nie dają nic, choć ich mieszkańcy z usług placówek też korzystają.

– Dlaczego nikt z was nie ma odwagi powiedzieć pracownikom prawdy, że jak powstanie spółka, to 1/3 załogi prędzej czy później pójdzie na bruk? – dyrektorce miał za złe Zdzisław Bednarek, który nie wierzy, że po przekształceniu PZS w spółkę od razu znajdą się dodatkowe pieniądze.